Mały przybornik skryby : Kamil Bachmiński (recenzja)
Mały przybornik skryby : Kamil Bachmiński
Obiecałem napisać kilka słów o Małym przyborniku skryby przy okazji zamieszczenia informacji o akcji zbierania funduszy na wydanie “Drugiego przybornika skryby” . Omawiana książka jest w istocie małym podręcznikiem z ćwiczeniami, z którego możemy nauczyć się używania kilku krojów pism. Jeśli ktoś chciałby zostać kaligrafem, używać dawnych krojów pisma, to przedstawiany podręcznik jest dobrym sposobem na rozpoczęcie tej przygody.
Wypada napisać kilka słów o treści książki. Autor w swoim podręczniku zamieścił piętnaście krojów pism, począwszy od antycznej starszej kursywy rzymskiej do renesansowej Minuskuły humanistycznej. Co ciekawe, autor przedstawił także polskie kroje. Po za wstępem, omówieniem zagadnień technicznych, i krojami pism, mamy jeszcze przemyślane pomoce naukowe.
Każdy przedstawiony krój pisma został opatrzony wyczerpującym opisem. Kamil Bachmiński przytoczył historię danego pisma, ciekawostki z nim związane, uczulił na pewne często popełniane błędy w zastosowaniu danego kroju, kilku praktycznych porad też autor nie poskąpił dać. Przykładowo, zupełnie nie zdawałem sobie z tego sprawy, a przecież to takie logiczne, że nie każdy krój pisma miał cyfry arabskie. W Przyborniku wszystkie mają, chociaż część została stworzona przez autora na podstawie stylu danej czcionki.
“Mały przybornik skryby” jest książką naprawdę dobrze przemyślaną. Opisy autora są interesujące, ale co ważniejsze są konkretne i pomocne i nieraz zilustrowane dla lepszego zrozumienia. Do podręcznika dołączono rygi (liniuszki, czyli szablon z nałożonymi liniami pomocniczymi ułatwiający naukę pisania) oraz co bardzo ważne wartości ich przeskalowania, w sytuacji gdybyśmy chcieli pisać innym narzędziem niż autor.
Podręcznik nasycony jest różnymi pomocami naukowymi, których znaczenie nie zawsze można należycie ocenić, dopóki nie usiądzie się z piórem i nie spróbuje samemu kaligrafować. Zapewniem, że jak zacznie się pisać, to naprawdę można je docenić.
Do warstwy graficznej książki nie mam żadnych uwag krytycznych. Druk jest jasny i czytelny. Tekst ma dużo ilustracji, co bardzo ważne jest sporo grafik przedstawiających zastosowanie omawianych krojów pism. Pomaga to w nauce, a jednocześnie daje motywację.
Cenię czytelników bloga, i nie będę przedstawiał swoich kaligraficznych wprawek. Redaktorka naczelna, swoje ma gdzieś schowane, więc na wasze szczęście nie pochwalimy się nimi.
Kaligrafia jest trudna, dla mnie nawet bardzo, ale da się jej nauczyć. Mały przybornik to dobry kompan w jej nauce. Jak wyżej wspomniałem, obecnie na serwisie wspieram.to, trwa zbiórka na wydanie Drugiego przybornika skryby. Wydanie jest już pewne, kolejne zamówienia zwiększą ilość zebranych środków a co za tym idzie, zwiększą ilośc treści w podręczniku. Do odblokowania zostało jeszcze kilka czcionek, w tym głagolica oraz ciekawa odmiana tekstury z Małego przybornika.
Kampania, jej opis i możliwość wsparcia znajduje się pod adresem https://wspieram.to/przybornik2