Cyngielki, gwardzistki, terrorystki. Polki, które zabijały dla sprawy : Michał Wójcik (recenzja)
Cyngielki, gwardzistki, terrorystki. Polki, które zabijały dla sprawy : Michał Wójcik (recenzja)
Historia wojen, konfliktów zbrojnych jest raczej historią mężczyzn. Pojedyncze wyjątki takie jak Boudicca, Emilia Plater czy Joanna D’Arc są właśnie wyjątkami, które tylko potwierdzają regułę. Jednak rzeczywistość nie jest tak jednostronna.
Dzięki lekturze książki Michała Wójcika możemy poznać biografie kilku kobiet, które z bronią w ręku walczyły o Polskę, i to z nie mniejszą ofiarnością od swoich kolegów.
Jednak zanim przejdę do omawiania treści książki, warto przyjrzeć się jej od strony czysto fizycznej. Na jakość wydania zwracam dużą uwagę, mam mało czasu na czytanie i nie zawsze mam komfortowe warunki, więc chcę aby wydanie ułatwiało mi konsumpcję książki, a nie utrudniało. Omawiany tytuł jest naprawdę dobrze wydany. Lekturę książki ułatwia dosyć luźny druk i naprawdę duże marginesy. Tak duże marginesy widuję głównie w książkach, które czytam najmłodszej redaktorce. Pozytywny obraz książki dopełnia twarda oprawa, z miłego w dotyku materiału.
Przechodząc do zasadniczej treści książki chciałbym zwrócić uwagę, że praca jest zbiorem biografii, jednak przedstawia nie całość życia bohaterek opracowania, tylko okres w ich życiu, w którym były zaangażowane w walkę z wrogiem ojczyzny. Autor co interesujące trochę miejsca poświęcił również życiu bohaterek po czasie walki.
Ciesze się, że Michał Wójcik, nie napisał laurek, ani hagiografii postaci omawianych kobiet. Na łamach książki, nie unikał tematów trudnych oraz potrafił polemizować i podejść krytycznie do działań i wspomnień bohaterek. Nie raz potrafi zaprzeczyć prawdziwości słów przez nie powiedzianych. Czytając „Polki, które zabijały dla sprawy” byłem pod wrażeniem odwagi bohaterek, które nie tylko walczyły z wrogiem, narażając swoje życie, ale musiały także pokonywać uprzedzenia swoich kolegów.
Poczet Pań których część życia ukazano w książce jest bardzo barwny. Począwszy od Wandy Krahelskiej, którą darzył szczerym szacunkiem i znał sam Lenin, przez Izabelę Horodecką, która brała udział w otruciu Józefa Retingera. Kończąc na Paulinie Podgórskiej-Matuszewskiej, która walczyła w Warszawie na przyczółku czerniakowskim. Same bohaterki książki pełniły różne funkcje, budowały bomby, uczestniczyły w zamachach i wykonywaniu wyroków sądu podziemnego. Ramami czasowymi oprcowania jest wiek dwudziesty, czas walki o niepodległość oraz druga wojna światowa.
Czy mogę tę ksiązkę polecić? Tak. Czy jest dla każdego? Nie, osoby, które pomijają role kobiet w historii napewno powinny sobie odpuścić tę lekturę. Pozostali potencjalni czytelnicy, nie skażeni mizoginią, niech kierują się zainteresowaniem tematyką w momencie wyboru tej książki. Jestem zadowolony, że przeczytałem „Cyngielki”. Bohaterki książki zasługują na pamięć, dobrze że powstała taka książka.
Książka historyczna ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.
Za książkę, dziękujemy wydawnictwu Znak.