Pantera. Najgorszy czołg. Cz. I 1941-1943 : Norbert Bączyk
Pantera. Najgorszy czołg. Cz. I 1941-1943 : Norbert Bączyk
Opis książki historycznej wydawnictwa Tetragon pt. Pantera. Najgorszy czołg. Cz. I 1941-1943 : Niemiecki Panzerkampfwagen V „Panther”, przez samych użytkowników nazywany Panzer V lub po prostu „Panterą”, jest często wymieniany, obok T-34, jako „najlepszy czołg II wojny światowej”. Jednak podobnie jak w przypadku jego radzieckiego odpowiednika, ciężko jest zgodzić się z takim sformułowaniem. Istotnie, w historii rozwoju broni pancernej oba te modele pod względem koncepcyjnym odegrały rolę ogromną. Jednak dla Wehrmachtu wprowadzenie do uzbrojenia „Pantery” okazało się rozwiązaniem niekorzystnym, a w wymiarze strategicznym była to prawdziwa katastrofa. Relacja koszt-efekt okazała się dla Niemców w tym przypadku wprost fatalna. Mówiąc wprost, ten czołg był dla Wehrmachtu kosztowną pomyłką, za którą zapłacili, zwłaszcza w 1943 roku, bardzo poważną cenę, a później wcale nie było lepiej.
Historia Panzer V stanowić może przestrogę dla wszystkich tych, którzy radykalną modernizację parku maszynowego przeprowadzać chcą w warunkach wojny totalnej, pospiesznie i pod presją wydarzeń wojennych. Chociaż owej presji i ciągłego wyścigu zbrojeń nie można zlekceważyć czy pominąć, pośpiech często nie jest dobrym doradcą. Jeśli pragnie się obiektywnie spojrzeć na wartość takiego narzędzia walki jakim jest czołg, ocena musi mieć charakter holistyczny, czyli złożony i wielowymiarowy, oparty o wiele elementów wartościujących. Inaczej bowiem wartość broni oceniać będzie jej bezpośredni użytkownik, w tym przypadku załoga czołgu czy dowódca kompanii pancernej, inaczej dowódca pułku, a jeszcze inaczej dowódca dywizji pancernej. Wreszcie inny punkt widzenia może zaprezentować dowódca armii, szef jej logistyki, sztabowcy w Sztabie Generalnym, minister przemysłu, finansów, wreszcie wódz naczelny. To, co dla jednego było bronią, którą bezpośrednio władał, a od jej parametrów i jakości zależało jego życie, dla drugiego było tylko obiektem chłodnej analizy statystycznej. I choć oba te spojrzenia mają istotną wartość, kluczowa będzie tylko ocena systemowa, oparta na wielu, a nie jednym czy drugim punkcie widzenia.
Ostateczną wartość broni ocenia się przede wszystkim przez pryzmat jej efektywności. Tą efektywność mierzyć należy w trzech wymiarach – taktycznym, operacyjnym i strategicznym. Czołg jest wyłącznie narzędziem w skali taktycznej. Ale już działania korpusów pancernych, które są takimi właśnie dzięki czołgom, setkom czołgów, oraz armii złożonych z korpusów, to sfera operacji. Zaś efektywność całych sił zbrojnych podlegać już może ocenie na poziomie strategicznym. Każdy, kto interesuje się II wojną światową i historią broni pancernej wie, że załogi „Panter” zniszczyły w latach 1943-1945 tysiące czołgów przeciwnika. Tak samo jak wie i to, że uzbrojeni w „Pantery” Niemcy nie odnieśli zwycięstwa w niemal żadnej bitwie rozumianej jako starcie na poziomie operacyjnym. Wehrmacht wygrywał bitwy i kampanie mając do dyspozycji czołgi o cienkich pancerzach i relatywnie słabym uzbrojeniu. Wyposażony w czołgi o grubych pancerzach i potężnych armatach nie wygrał już żadnej kampanii. W obu przypadkach nie decydowały o tym jednak parametry techniczne samych czołgów. Te parametry, istotne na poziomie taktycznym, operacyjnie i strategicznie nie mają bowiem większego znaczenia. Ważne okazuje się coś innego – liczba gotowych do walki maszyn, ich średnia żywotność, wydajność logistyki, zdolność do zastępowania utraconych załóg nowymi, a zatem wydajność szkolenia, szybkość napływania nowych maszyn na front, zdolność do usuwania bieżących uszkodzeń bojowych. Słowem właściwa i skuteczna organizacja systemowa na różnych szczeblach, stanowiąca pokłosie wysokiej wydajności całych sił zbrojnych i państwa. Na kilka lat przed II wojną światową, w 1935 roku, ówczesny Naczelnik Głównego Zarządu Kadr Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej, komkor Borys Mironowicz Feldman, napisał: Potęga czołgów nie polega na grubości ich pancerzy. W wyścigu o pierwszeństwo pancerza i pocisku – w tyle pozostaje zazwyczaj pancerz. Potęga czołgów tkwi w ich ilości, w ich zmasowaniu. Ten sposób myślenia sprawił, że w dziesięć lat później, w 1945 roku Armia Czerwona wkroczyła do Berlina, chociaż na drodze do niego Rosjanie stracili bezpowrotnie 96 000 czołgów i dział samobieżnych, z czego 41 971 zniszczonych samych tylko T-34.
A Niemcy? W 1944 roku mieli trzy razy więcej pancernych wozów bojowych niż w roku 1940, ale ich dywizje pancerne miały nierzadko ledwie jeden batalion czołgów, i jeśli idzie o ilość czołgów, były dwu lub nawet trzykrotnie słabsze niż w roku 1940. Na skutek obiektywnych czynników, ale także własnych błędów na poziomie operacyjnym, doktrynalnym i strategicznym, Niemcy nie potrafili oraz nie mogli już komasować własnych sił. Panzer V „Panther” okazał się tu jednym z kluczowych błędów w wymiarze systemowym, prowadzących do zapaści Panzertruppen – niemieckich wojsk pancernych, elity Wojsk Lądowych, Heer. Ową systemową pomyłkę, oraz jej opłakane dla Niemców skutki, można wskazać i opisać na wielu polach jednocześnie.
Aby zrozumieć, dlaczego „Pantera” okazała się katastrofą, należy zapoznać się z wieloma zagadnieniami. Spojrzeć szerzej na historię Panzertruppen w latach 1941-1945, niemieckich Wojsk Lądowych (Heer), wreszcie całych sił zbrojnych, czyli Wehrmachtu, jak również prześledzić określone decyzje, ale i sposób myślenia określonych przywódców Rzeszy Niemieckiej, poczynając oczywiście od Adolfa Hitlera. Ta historia ma wiele wątków, ale ostatecznie wszystkie w końcowym rozrachunku dostarczają argumentów na poparcie tezy, że „Pantera” jeśli już, to była raczej najgorszym, a nie najlepszym czołgiem II wojny światowej. Gdyby Niemcy nie budowali „Panter”, i tak przegraliby wojnę. Bo o jej wyniku zdecydowały ostatecznie potencjały ekonomiczne oraz dostęp do surowców. Ale gdyby Niemcy nie budowali „Panter”, być może ich klęska, zwłaszcza na froncie wschodnim, nie byłaby aż taka spektakularna.
Niniejsza książka nie jest opracowaniem poświęconym wyłącznie „Panterze”. To raczej próba odmalowania szerszego obrazu – ukazania historii tego czołgu w kontekście rozwoju i upadku niemieckich wojsk pancernych w latach 1941-1945, w których to zjawiskach ów czołg odegrał rolę niezwykle istotną.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Tetragon.